Przeczytałaś ten tytuł i zastanawiasz się, czy przypadkiem coś mi się nie pomyliło. Bo przecież to rodzice powinni stawiać granice dzieciom, a nie odwrotnie.  To przecież oni, jako ci bardziej doświadczeni, stojący na straży bezpieczeństwa swojego potomka, powinni je wyznaczać, a młodsi powinny ich przestrzegać. Tak, zgadza się.

Mimo wszystko dziś chciałabym poruszyć właśnie ten temat – jak dzieci mogą stawiać granice swoim rodzicom. DOROSŁE dzieci, DOROSŁYM rodzicom!

Gdy Zuzia z bloga „Szpinak robi bleee” zaproponowała mi przyłączenie się do jej akcji „Całkiem nieSŁODKI prezent”, nie wahałam się ani chwili. Bardzo podoba mi się idea tego wyzwania, które propaguje obdarowanie dzieci innymi upominkami niż te słodkie. Sama jestem przeciwniczką łakoci, a mimo to nie ograniczyłam ich w naszym menu tak całkowicie.  Jestem za mądrym zarządzaniem nimi w diecie i w naszej rodzinie mamy jasno określone zasady ich jedzenia.

Wielu rodziców co do zasady nie chciałoby, żeby ich dzieci dostawały na Święta od krewnych słodkie prezenty. A mimo to, kiedy przychodzą Święta i odwiedziny u rzeczonych bliskich, te zasady są łamane, bo „przecież są Święta”, bo „to przecież od Mikołaja”.  A z Mikołajem wiadomo – nie ma co dyskutować. Mikołaj wie, co dzieci lubią i Mikołaj reklamacji nie uwzględnia.

I tu pojawia się problem – jak postawić granice dziadkom, wujkom i ciociom? I o tym będzie dzisiejszy artykuł, a właściwie jego pierwsza część. Dziś będziemy się przygotowywać do postawienia granic.

Po co nam granice?

Zawsze, kiedy myślę o granicach, myślę od razu o metaforze państwa. Bo zobacz. Każdy kraj ma swoje granice, to dzięki nim poznajemy, że w danym miejscu kończy się dane państwo, a zaczyna następne. Za granicą obowiązują inne zasady, język i prawa. Jeśli przekraczasz ją legalnie, np. jadąc samochodem na wakacje, oczywistym jest, że musisz dostosować się do panujących tam reguł. Powinnaś na przykład zwolnić, jeżeli prawo danego kraju tak mówi, nawet jeśli według Ciebie jest to kuriozalne. Oczywiście nie musisz, zachowywać się zgodnie tymi zasadami, ale jeśli tego nie zrobisz, narazisz się na konsekwencje.

A dodatkowo, ponieważ każde państwo dba o nienaruszalność swoich granic, to jeśli ktoś przekroczy je nielegalnie, musi liczyć się z tym, że odpowie ono agresją na agresję.

Teraz: jak przełożyć tę metaforę na życie w rodzinie?

Po prostu – Twoja rodzina (Ty, mąż i Twoje dzieci) jest odrębnym państwem i dlatego masz prawo postanowić, jakie ustalenia w nim panują. 

Poniżej przedstawię trzy punkty, które pozwolą Ci przygotować się do postawienia granicy innej osobie.

1. Ustal, na czym Ci zależy.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to warto ustalić, jakie zasady obowiązują w Waszym państwie. Również jaką macie umowę dotyczącą jedzenia słodyczy.

Być może w Waszej „konstytucji” zapiszecie, że w ogóle nie chcecie, żeby Wasze dzieci je jadły, a może mogą to robić tylko w weekendy, a może wolicie, żeby nie dostawały ich jako prezentu. Wasze państwo, Wasze zasady!

To ważne, żebyś wiedziała, na czym Ci w tej kwestii zależy. Jeśli nie ustalisz, co jest dla Ciebie ważne, nie będziesz wiedziała, czego masz bronić.

Cokolwiek ustalisz, może przyjść taki moment, kiedy ktoś będzie chciał Wasze zasady naruszyć, czyli przekroczyć ustalone przez Ciebie granice.

2. Sprawdź, czego się boisz

Częstym problemem w stawianiu granic są lęki. Jakie? Bardzo różne. Największy to chyba ten, że rodzina może się obrazić, a później wiadomo – ciche dni i trudna atmosfera przy stole. Często też obawiamy się, że ta druga osoba może uznać, że moje zasady są niedorzeczne, że jestem mało elastyczna.

I tutaj warto zawsze pamiętać o tym, co jest dla Ciebie ważne. Czy istotniejsze jest bycie w zgodzie ze sobą, ze swoimi zasadami, które ustaliłam, czy też zadowolenie tej drugiej strony po to, żeby jej było miło. No właśnie, a dlaczego jej ma być miło, a Tobie nie? Dlaczego dbasz o jej komfort, a o swój już nie? Dlaczego masz zgadzać się na naruszanie norm obowiązujących w Twoim państwie tylko po to, żeby komuś zrobić przyjemność?  Szanuj siebie. Twoim obowiązkiem jest bronić swoich granic przed najazdem agresorów.  Bądź wierna swoim ideałom.

3. Zrozum perspektywę krewnych

Ten punkt jest ważny, jeśli chcesz przeprowadzić rozmowę w sposób cywilizowany, a do tego właśnie będę Cię namawiać. Prawdopodobnie dziadkowie, wujkowie czy ciocie chcą podarować Twoim dzieciom czekoladkę, bo to jest według nich przejaw miłości. A może nie znają innego sposobu, bo oni również zawsze dostawali słodkie prezenty?  A może nigdy nie mówiłaś im, że nie chcesz, żeby to robili? To nie znaczy, że masz im teraz pozwolić kontynuować to, na co tak naprawdę się nie zgadzasz. To ma Ci jedynie pomóc ostudzić emocje i przeprowadzić z rodziną spokojną i rzeczową rozmowę.

Dziś zostawiam Cię z tymi trzema punktami. Zanim zrobimy następny krok, zachęcam Cię, żebyś ustaliła, jakie jest Twoje podejście do obdarowywania Twoich dzieci słodkimi prezentami, zobaczyła, jakie masz obawy, jeśli chodzi o postawienie innym granicy oraz zrozumiała odmienną perspektywę.

Za tydzień napiszę o tym, jaki konkretnie komunikat asertywny możesz zastosować, żeby skutecznie i z szacunkiem postawić rodzinie granice.

A jak to jest u Ciebie z wyznaczaniem granic i bronieniem swojego terytorium?

 

Podziel się postem!

Spodobał Ci się artykuł? Uważasz, że jest wartościowy? Jeśli tak, to bardzo się cieszę :)
Zostaw swój komentarz i podaj dalej. To dla mnie ważne. Dziękuję, Asia